FABRYKA MALP (c) Lady Pank ktos lapie mnie i zaciska palce na gardle tak, ze az trace dech zabijam go po morderczej walce budze sie i gdzie juz jestem wiem fabryka malp, fabryka psow rezerwat dzikich stworzen zajadlych tak, ze nawet bog i bog im nie pomoze miliony glow, lap w pazurach zbrojnych gotowych do walk o byle co dokola wre stan totalnej wojny zabijac sie to jedyny sport gdzie spojrze dokola dzungla gdzie spojrze dokola dzungla dzungla, dzungla... otwieram drzwi i znow dzien jak w dzien donosny huk stu i wiecej dzial cos dzieje sie wciaz na bliskim wschodzie za progiem znow moj normlany swiat